Kuchnia: Limaria

Z Grymuar
Skocz do: nawigacja, szukaj

Kuchnia Limarii jest jak tutejsza architektura - jednocześnie taka sama i zupełnie inna między plemionami. Posiada kilka wspólnych cech, lecz różni się w detalach. Na przykład najpopularniejszym mączystym dodatkiem do tutejszych posiłków są banany. Jedne plemiona pieką je w całości, inne zaś suszą na słońcu i przerabiają na mączkę, kolejne zaś zjadają na surowo albo nadziewają ryby pupą z miąższu zmieszanego z ziołami. Wszędzie można zjeść ostrygi czy ośmiornice, jedni jednak je upieką, a inni ugotują, inni zaś zjedzą surowe. Tutejszy alkohol można jednym słowem opisać jako mocny, lecz jedno plemię umiłuje sobie samogon z liczi, inne zaś z bananów albo owoców kaktusów. Najpopularniejszą potrawą mięsną są zaś szaszłyki - niewielkie kawałki mięsa marynowane w ostrych przyprawach i pieczone na szpadkach nad otwartym ogniem. Porcje są niewielkie, aby nie marnować zbyt wiele opału na ich przyrządzenie. Ciekawym sposobem przyrządzania potraw jest na pewno kultywowane tutaj w dni wielkich uroczystości - na przykład ślubów czy powrotów z udanych łupieżczych wypraw - pieczenie w dołach wypełnionych żarem. Na dnie takiego dołu może wylądować wszystko: słodkie i normalne ziemniaki, inne warzywa korzeniowe, ryby, drób albo nawet świniak w całości. Składniki nakrywane są następnie szczelnie kamienną płytą, zasypywane ziemią i długo, długo pieczone, czasami nawet kilka dni. Przygotowane w ten sposób dania są miękkie i przesycone charakterystycznym dymnym posmakiem. Nie są jednak przyprawiane, dlatego podaje się do nich wyraziste sosy i mocny alkohol do popicia. W pobliżach portów można spotkać zdecydowanie ciekawsze odmiany lokalnych dań, a to wszystko dzięki dostępności składników pochodzących ze złupionych statków. Należy jednak pamiętać, że rdzenna kuchnia Limarii jest skąpa w przyprawy, a tutejsza ludność jakby zupełnie nie rozumie idei marynowania, smak wzbogacając jedynie wspomnianymi wcześniej sosami. Na wyspach trudno również mówić o popularnych deserach, gdyż jedyne słodycze, jakie można tu dostać, to suszone i świeże owoce oraz laski trzciny cukrowej przeznaczone do wielogodzinnego żucia.

Jeśli zaś jesteś smakoszem o mocnych nerwach, liberalnym podejściu do tradycji i elastycznej moralności, możesz szukać wśród lokalnych kogoś, kto umożliwi ci skosztowania mięsa trytona. Jest to coś, na co znaczna większość Alarańczyków patrzy z obrzydzeniem i pogardą, lecz dla mieszkańców Limarii to dość normalne, choć rzadko spożywane danie. Szczególnie popularne jest mięso z ogona trytonów: to spożywa się świeże, surowe i w smaku ponoć przypomina tłustego tuńczyka, co często wykorzystują sprytni restauratorzy, by oszukać nieświadomych poszukiwaczy mocnych wrażeń spoza Limarii. Jadalna jest również “ludzka” część syren - z ich mięsa przygotowuje się szaszłyki oraz zupy, a wątroba i język stanowią szczególny rarytas, wręcz przypisując im magiczne właściwości, w tym poprawę siły, zdrowia oraz libido.