Ahatfu antracytowy
Ahatfu antracytowy | |
---|---|
Grupa | Gryzonie |
Nastawienie | Przyjazne do neutralnego |
Odżywianie | Roślino/Kruszcożerne |
Występowanie | Osady Relvanian preriowych,
dzikie populacje:obszary trawiaste Wschodu |
Populacja | Rosnąca |
Spis treści
Wygląd
Wbrew pozorom to dziwne zwierzę nie jest ani myszą, za czym przemawia pokrój gryzonia i jego ciekawskie nastawienie do świata, ani nie należy do wiewiórkowatych, o czym mógłby świadczyć choćby długi, puchaty, przypominający kitę ogon oraz szpiczaste uszy, nierzadko zakończone pędzelkami. Jednakże podobieństwo do obydwu rodzin jest złudne, gdyż przy dłuższych obserwacjach dają się zauważyć zazwyczaj skryte w futrze kieszenie policzkowe tak charakterystyczne dla chomików, do których zalicza się ten osiągający rozmiary rysia rudego lub średniej wielkości psa gryzoń. Zwierzak nie szczyci się zdobnym umaszczeniem, przeciętnie bywa ono w różnych odcieniach ciemnej szarości typu antracyt (stąd nazwa gatunkowa), grafit czy marengo przez granat aż do czerni. Jest to przystosowanie do nocnego życia wśród wysokich traw. Chomik ten wydaje z siebie charczące dźwięki, jak gdyby pluł na wszystko wokół: “tfu, aha-tfu!”, więc zapewne dlatego nadano mu nazwę ahatfu. Wielkie oczy zwierzęcia łypią na świat rozsiewając księżycową poświatę, a wplecione w futro przedmioty mienią się tajemniczym blaskiem, nadając mu aurę istoty z innego świata.
Odżywianie
Ahatfu jedzą to, co inne chomiki, czyli zazwyczaj ziarna, owoce tudzież nasiona roślin. Z rzadka pałaszują grzyby czy jaja. Uwielbiają miód oraz cukier, a także wszelkie jego odpowiedniki (np. sok z klonu, krótkopędów drzew iglastych lub spadź). Z owadów ahatfu jest w stanie trawić tylko czerwce, którymi chomik uzupełnia ubogi zasób białka w diecie. Gryzoń ten nauczył się czerpać energię (a może również magię, dzięki której świeci) ze spożywanych kruszców, głównie metali i minerałów. Zje pospolity agat czy kwarc, jednak to złoża metali szlachetnych stanowią jego największy obok cukru przysmak.
Zachowanie
Ten gatunek -odmiennie od większości chomików- nie kopie nor. Zamiast tego wykorzystuje zagłębienia wyryte przez inne zwierzęta, najczęściej drapieżniki (lisy, kojoty, borsuki) bądź olbrzymie żółwie. Niekiedy dzieli je z właścicielem; obydwa gatunki wzajemnie sobie nie przeszkadzają, a czasami dochodzi do współpracy - nie tylko w utrzymaniu nory w stanie używalności. Ahatfu żyją w niewielkich grupach rodzinnych, których tereny zazwyczaj się przeplatają - instynkt terytorialny praktycznie u nich zanikł. Jedynie podczas godów samce rywalizują między sobą o względy samic (istnieją także grupy, w których to samice są bardziej agresywną płcią i zabiegają o względy samców). Rywale stroszą sierść, obwąchują się, po czym następuje godowy zaśpiew. Samce stają słupka i donośnie wyją: ‘oo-ou-oo’ lub ‘uu-ou-uu’. Głośniejszy śpiewak o bardziej melodyjnym głosie zgarnia lwią część wygranej. Czasami przebieg godów wygląda ciut inaczej - rywale przechadzają się przed samicą, która ocenia ich kunsztownie wypolerowane precjoza wystające z futra. Oczywiście zwycięzcą jest najlepiej przyozdobiony chomik. Ciąża u ahatfu trwa długo -jak na gryzonia-, bo aż siedem miesięcy. Na świat przychodzi kilkoro (zwykle do pięciorga) w pełni ukształtowanych młodych, które niemal od razu zaczynają przejawiać typową dla gatunku ciekawość otaczającego je świata. Zwierzę to praktycznie nie ma -poza niedźwiedziami krótkopyskimi, lwem stepowym i humanoidami- naturalnych wrogów. Nic więc dziwnego, iż obserwuje się wzrost liczebności dzikich populacji, a co za tym idzie - ekspansję gatunku na nowe tereny.
Informacje dodatkowe
Ahatfu umieszczają w futrze rozmaite przedmioty -głównie muszle ślimaków, kamyczki bądź ziarna roślin. Z biegiem czasu zwierzęta otaczają je masą, przypominającą masę perłową mięczaków bądź szylkret żółwi, stąd substancję tę zwykło nazywać się “chomiczym szylkretem”. Najczęściej owe specyficzne klejnoty można dostrzec na czołach, przednich łapkach, karku oraz brzuchach zwierząt. Niekiedy ahatfu łączą kilka przedmiotów we wzór, który układają na ciele od razu bądź systematycznie dostawiają kolejne klejnociki do poprzednio wetkniętego w futro przedmiotu. Takie grupy ozdób zwane są konstelacjami, a ich właściciele noszą miano chomików gwiezdnych. Z czasem powyższy termin stał się rozpowszechnionym na Południu Alaranii określeniem całego gatunku.
Włosie ahatfu służy do wyrobu różnorakiej galanterii z nubuku (tzw. gwiezdny zamsz), a rzemieślnicy tariańscy wytwarzają zeń zdobienia barwnych koszul rytualnych zakładanych podczas rytuałów przejścia lub gdy plemię wkroczy na wojenną ścieżkę. Surowiec nosi nazwę gwiezdnego runa, choć z runem właściwym nie ma nic wspólnego. Alarianie traktują te wyroby jako dziw, osobliwość, niekiedy element pożądania kolekcjonerów, którzy są skłonni wydać sporo za kunsztownie wykonane wyroby z tego niecodziennego materiału. Mahińczycy natomiast szyją zeń sakwy i inne przedmioty służące do przechowywania pieniędzy lub ich odpowiedników. Wierzą, iż “gwiezdny chomik” uchroni ich precjoza od zaprzepaszczenia, zębu czasu czy zagubienia, a niekiedy nawet pomoże w zwiększeniu ich wartości.
Relvanie traktują ahatfu niczym odpowiedniki psów i koni jednocześnie. Nierzadko obserwowano na Wschodzie trawoludki urządzające sobie wyścigi na tych przerośniętych chomikach. Widok nie różni się specjalnie od tego, co można zobaczyć u “słusznych” wzrostem cywilizacji, które udomowiły pod wierzch rozmaite stworzenia. Tariańscy szamani mawiają, iż gdyby istniał na Wschodzie gryzoń odpowiednich rozmiarów, ktoś pokusiłby się o jego okiełznanie i wykorzystanie jako rumaka lub zwierzęcia jucznego.
Pozostałości ciał obcych, które chomiki tego gatunku wetknęły sobie w futro, bywają określane jako “relvańskie topazy”. Duże okazy (o promieniu powyżej trzech palców) potrafią w Środkowej i Zachodniej Alaranii osiągać niebywałą wartość wyćwiczonego wierzchowca bojowego (nie zawsze musi być to przedstawiciel koniowatych).