Manilla Szklana
Manilla Szklana | |
---|---|
Grupa | Stworzenia wodne |
Nastawienie | Neutralne lub wrogie |
Odżywianie | Aury i energia morza |
Występowanie | Południe Morza Cienia |
Populacja | Malejąca |
Spis treści
Wygląd
Manille Szklane to duchy młodych kobiet zmarłych podczas porodu lub skrzywdzonych seksualnie. To jednak nie koniec ich systematyki. Część Manilli to rzeczywiście dusze niewinnych niewiast, zaś druga część dotyczy elfów, które zginęły w sposób nieoczekiwany i tragiczny, na przykład w wyniku wypadku w górach. Młode okazy mają psotną i niefrasobliwą naturę. Wyrządzają "psikusy" rybakom poprzez trucie ryb czy wpływając na wir morski. To od nich zależy, czy delikwent przeżyje, bowiem są w stanie utopić bądź uratować tonącego. Śmiercionośna natura tych morskich duchów ma odzwierciedlenie w wyglądzie: najgroźniejsze wyglądają jak manekiny ze szkła, posiadają bardzo cienki, hipnotyzujący głos, który jest słyszalny przez delfiny. Są o wiele wyższe od człowieka - długość całkowita wynosi od 10 do 13 stóp. Musimy sobie na wstępie powiedzieć, że Manille na pierwszy rzut oka przedstawiają się niezwykle przyjaźnie i nieszkodliwe, ale pierwsze wrażenie jest złudne do tego stopnia, że duch pojawia się w sporej ilości mitów i legend. Dawniej postać służyła jako straszak dla nieposłusznych dzieci i wiarołomnych mężów, którzy wybierali się na ryby... Manilla jednak nie jest rybką spełniającą trzy życzenia! Żeby się o tym przekonać, musisz paść jej ofiarą. Biada temu, kogo upoluje. Manille to eteryczne istoty, prawie niedostrzegalne pod wodą ludzkim okiem. Manille są humanoidalne, z reguły tworzą zlepek elfio-ludzkich cech, ale tak czy siak różnią się od śmiertelników. Przede wszystkim, nie można ich zabić. Są duszami kobiet lub elfów w zależności od przypadku. Posiadają srebrno-przezroczystą powłokę, spiczaste palce u rąk, długie nogi, acz są bardzo wątłe i słabe. Ponieważ należą do chuderlaków, pobierają energię z morza i następnie ją magazynują, by uderzyć, kiedy ofiara najmniej się tego spodziewa. Słabo widzą, polegają na wibracjach oraz aurze śmiertelnika. Piersi pozbawione sutków, z pleców wyrastają skrzydła, natomiast z głowy (sporadycznie) czułki, a zamiast uszu, widzimy skrzela. Kiedy tak spojrzymy na ten wizerunek, może się nam skojarzyć z rybą, motylem, nimfą lub ogólnie, naturianinem. Istotnie, Manille to tajemnicze postacie. Co ciekawe, kiedy schodzą na ląd, przypominają obłok pary, który stopniowo przeistacza się w coś sugerującego, że możemy mieć do czynienia z elfem. Te morskie duchy mogą poszczycić się pięknymi, wyjątkowo oryginalnymi twarzami, wszak niespotykana mieszanka elfich, rybich, ludzkich i motylich cech nie może być brzydka. Z powodu obłoku pary wokół siebie, na lądzie może się wydawać, iż są ubrane w spódniczkę czy sukienkę. To jednak nieprawda, są niemal całkowicie nagie, mogą natomiast posiadać przepaskę na biodrach. Bije od nich silna aura, pachnąca morzem, piaskiem, leśnym mchem czy morską roślinnością. Nie posiadają smaku ani węchu.
Odżywianie
Manille Szklane nie są absolutnie mięsożerne, ani roślinożerne. Sposób odżywiania jest równie niezwykły i owiany tajemnicą jak całe te stworzenia od stóp do głów. Jeżeli spojrzeć na to, co już o nich wiemy, z całą pewnością żywią się - rzeklibyśmy - morską pianą. Morze jest ich całkowitym żywicielem, kiedy znajdują się pod wodą. Czerpią z niego siłę i pobierają energię. Ten ciekawy styl odżywiania wnika do powłoki tego, co pozostało z ciała, a obecnie jest ledwo zarysem i pozwala na poruszanie się w głębinach. Drugi sposób pożywienia to emanacje, głównie typowo ludzkie, ale również elfie lub, w ostateczności, syrenie. Ciężko przewidzieć czyją aurę zaadoptuje sobie Manilla. Kiedy jest zdolna do ataku, paraliżuje potencjalną ofiarę przy pomocy czułek i niepostrzeżenie pozbawia sił życiowych delikwenta. To proces długi i niekiedy bolesny, coś jak ukłucie zębów wampira. Wyłączy z życia na długie godziny. Najlepiej po tym procesie nie iść w daleką podróż i nie forsować się. W rzeczy samej, emanacje oraz siła morza to coś, co Manille lubią najbardziej. Duchy wszak nie muszą żywić się niczym innym.
Zachowanie
Przede wszystkim zachowują spokój w każdej sytuacji. Jeżeli nie wejdzie się im w drogę, nie powinny pierwsze zaatakować, choć, oczywiście, nie jest to reguła. Na temat zachowania Manilli wiadomo bardzo niewiele z powodu tego, że są rzadko widywane. Żeby ktokolwiek mógł na tę istotę się natknąć, musi znajdować się na lądzie. Zdarzają się przypadki utonięć statków czy ludzi, którzy niechcący zabłąkali się w odleglejsze tereny morskie, ale tak naprawdę, człowiek nie jest potrzebny temu duchowi morskiemu. Względem swojego "gatunku" (pojęcie jest używane tylko w sytuacjach, kiedy chcemy opisać grupę tych stworzeń, gdyż, co do zasady, dusze nie tworzą żadnego gatunku). Relacje z istotami humanoidalnymi kształtują się jako wrogie, choć nie zawsze, wszak zależy to od Manilli i jej potrzeb. Kiedy dusze są przez dłuższy czas pozbawione kontaktu z emanacją, mogą stać się nie do zniesienia, zawodzić, piszczeć lub wydobywać z siebie skowyt odbierany przez ludzkie ucho jako coś, co trzeba zdusić w zarodku. Wówczas dochodzi najczęściej do konfliktów. Gdyby nie dźwięki, które wydaje nienajedzona Manilla, nikt prawdopodobnie nie dowiedziałby się o jej istnieniu. Ludzi trochę się boi, podchodzi mało ufnie, podejrzliwie i cynicznie. Niewiele robi sobie z życia ludzkiego. Generalnie, nie ma szacunku do większości egzystencji wokół siebie, często bywa zazdrosna o wszelkie jej przejawy. Na pewno chciałaby dołączyć do żywych i cieszyć się tym, co ma, ale nie jest jej to dane. Najczęściej ma smutny wyraz twarzy. Lepiej na nią uważać, gdyż może być groźna, szczególnie wobec kobiet w ciąży.
Informacje dodatkowe
Mimo że wokół tego morskiego potwora zrodziły się legendy, nie sposób ich teraz przytoczyć. Dotyczą głównie rybaków, kobiet w ciąży, dzieci. Nasza wyobraźnia pozwala na domysły dotyczące tego, cóż w tych podaniach i mitach znajdziemy. Jednak wydaje się, że Manille są wystarczająco mityczne i nie potrzebują przywoływania tych czy innych historii. Niechaj będą gdzieś pomiędzy życiem a śmiercią, między tym, co pewne i konkretne, a świstem niematerialnym, tajemniczym i baśniowym. Ich grupa ma tendencję spadkową, jeżeli mówić o populacji. Może być tak, że wkrótce nikt nie będzie o nich pamiętał. Co ciekawe, czasami kapitanowie statków lubią nazywać ich nazwą swoje wehikuły. Znajdziemy wizerunki tych morskich bestii na przykład w porcie, zwłaszcza w tawernach. Dobrze, a czy opisywane stworzenia mają coś wspólnego z syrenami, czy również uwodzą mężczyzn? Cóż, nie taki jest ich cel, jednakowoż kto im broni wydać z siebie piękną pieśń. Mając na myśli powyższe, ich emanacja nie znika. Swoją drogą, za syrenami to Manille nie przepadają. Muszą walczyć o uwagę śmiertelników właśnie z tymi wodnymi naturiankami. Postrzegają ogoniaste istoty jako zagrożenie na drodze do serca śmiertelnika. A tak całkiem uczciwie, zazdroszczą też ogona, bowiem nie posiadają nawet najmniejszego. Istnieje ciekawa przypowieść dotycząca owych duchów. W skrócie: był sobie razu pewnego pewien starszawy jegomość, który spotkał postać wyłaniającą się niby z mgły. Cała była raczej nierzeczywista, mężczyzna przetarł oczy ze zdumienia a natknął się nań na jednej takiej grobli. Kiedy zaczęli rozmawiać, użaliło się mu tej istoty. Wziął pudełeczko na biżuterię swojej zmarłej żony, zamknął tam Manillę, która wskoczyła do środka i następnie zaniósł znalezisko do potężnego czarnoksiężnika. Ten, po kilku próbach, zamienił Manillę w śmiertelniczkę i po chwili stała przed nimi piękna blondynka. Nie miała na sobie ubrania, więc... mężczyźni, niewiele myśląc, złożyli kobiecie propozycję i niedługo potem zamknęły się drzwi sypialni. Manilla, wdzięczna za ratunek, nie posiadała się z radości: przywrócenie do życia okazało się być spełnieniem jej marzenia. Ile jednak prawdy w tej legendzie? Tego nie jesteśmy w stanie się dowiedzieć.