Ithillien
Ithillien | |
---|---|
Grupa | Koniowate |
Nastawienie | Neutralne lub przyjazne |
Odżywianie | Roślinno i kryształożerne |
Występowanie | Góry Księżycowe |
Populacja | Średnia |
Spis treści
Wygląd
Ithillien to poprawna nazwa konia księżycowego, pochodzącego z zachodu kontynentu, konkretnie z Gór Księżycowych. Ich nazwa pochodzi od słowa ithil – blask księżyca, i selene – księżyc. Ithillieny (liczba mnoga), to konie smukłe i dystyngowane. Osiągają bardzo duże prędkości w krótkim czasie. Są idealne do pogoni, a w grupie do szybkiej szarży. Ich mięśnie są wytrzymałe i elastyczne. Posiadają długie nogi o niezwykle rozciągniętych ścięgnach. Ich kopyta pokryte są chropowatą, twardą tkanką, przypominającą pokruszony diament. Ithillienów się nie podkuwa. Ich kopyta nie rosną nieustannie, jeżeli jakiś fragment zostanie oderwany, odrasta tylko do określonego momentu. Diamentowe kopyta – jak mówi się zwyczajowo – są potrzebne koniom księżycowym do wspinaczki po górach i górskich szlakach. Ich sierść może być biała, jasnoszara, lub srebrna. Najrzadsze osobniki posiadają sierść gradientową, mając biały pysk, przechodzący w jasną szarość i zakończony srebrem na zadzie i ogonie. Osobniki srebrne o jasnoszarych, regularnych łatach, uważane są za wymarłe w dziczy. Istnieje jednak około setka takich koni w hodowlach. Konie księżycowe są dość wysokie, jak na elfie standardy, nadają się pod wierzch, ale nie wytrzymują dużego obciążenia. Nie nadają się dla ciężkich jeźdźców w stalowych pancerzach. Mogą takowe nosić, ale tylko z magicznych materiałów. Elfy z Gór Księżycowych przystosowały ithillieny do walki, produkują dla nich magiczne zbroje, a tajemnica ich wytarzania jest strzeżona od tysięcy lat. Konie te mają niezwykle charakterystyczne łby. Posiadają długie pyski, o małych chrapach. Ich oczy posiadają niespotykany niebieski kolor, brak w nich białek, źrenice są małe, ale ithillieny widzą w ciemnościach. Ich oczy o zmierzchu zaczynają świecić bladym, niebieskim blaskiem. Uszy osadzone są bardzo wysoko, ale ithillieny mają możliwość obracania nimi tak jak inne konie. Jest to spowodowane tym, że konie księżycowe posiadają na pysku i głowie wyrostki kostne i rogi. Pierwszy wyrostek znajduje się mniej więcej w połowie drogi między chrapami a oczami. Jest niewielki, trójkątny, ustawiony podstawą ku górze. Pomiędzy oczami wyrasta róg, podobny, jak u jednorożców, lecz kościec wydaje się być pokryty łuską, jednak jest to tylko złudzenie. Choć faktycznie kości rozdwajają się, a spomiędzy nich sączyć się światło. Od rogu na środku odchodzą wyrostki, które zachodzą nad oczy. Po obu stronach głowy znajdują się kolejne „kości” i dwa znacznie większe, niż ten na środku, rogi, zakrzywiające się do przodu. Rogi te nie są gładkie, a chropowate. Jak było już wcześniej wspomniane z wyglądu przypominają łuski.
Odżywianie
Podstawą diety koni księżycowych są rośliny i kryształy. Ich zęby zbudowane są z minerału, który wyglądem przypomina diament, ale w rzeczywistości jest znacznie twardszy, dzięki czemu są one w stanie kruszyć pokarm. Jeśli chodzi o minerały, żywić się mogą ametystami, barachitem (w postaci surowej, znajdującej się w skałach, przetopione barachitowe skały nie nadają się do spożywania przez ithillieny). W ich pokarm wchodzą też diamenty, szafiry topazy, chalantyty, kwarc krystaliczny, malachit i wiele innych. Najtwardsze składniki powodują, że kopyta, rogi i zęby stają się niezwykle wytrzymałe. Korzysta też z nich kościec w całym ciele. W zależności od tego jakiego koloru jest dieta konia, takie światło wydziela się spomiędzy rogów. Jeśli są to ametysty, jest ono fioletowe, jeśli szafiry, niebieskie i tak dalej. Ithillieny nie jedzą skał, kruszą je tylko w poszukiwaniu minerałów. Oprócz „twardych” pokarmów ich dieta musi obejmować także rośliny. Są to przede wszystkim wszelkiego rodzaju mchy i porosty, tak te zwyczajne, jak te o magicznych właściwościach. Jedzą też trawę, czy siano. Ale w ich jadłospisie muszą znajdować się też kwiaty. Lilie, żonkile, narcyzy, bławatki, niezapominajki, konwalie – bez których konie księżycowe nie mogą rozwijać się prawidłowo). Jako smakołyki można podawać im jagody, maliny, jeżyny, czy porzeczki. Zimą można karmić je jabłkami, gruszkami, marchwią, pietruszką. Poza tym konie księżycowe mogą spożywać igły z drzew iglastych i nie muszą być one świeże. Ususzone, czy w późnej fazie rozwoju, także są w stanie zaspokoić żołądek ithillienów w razie kryzysu – zwłaszcza w zimie. O dziwo, choć ich żołądek trawi kryształy, a zęby kruszą diamenty, konie księżycowe nie trawią grzybów. Dzikie omijają je szerokim łukiem. Te w hodowlach, gdyby podać im grzyby, nie tkną ich, choćby je przymuszano. A nawet jeśli wcisnąć im je do pyska na siłę i zmusić do połknięcia, koń najpóźniej po 5 minutach wszystko zwróci.
Zachowanie
Ithillieny to spokojne, łagodne stworzenia. Te dzikie świetnie maskują się w górach, a w razie zagrożenia, raczej uciekają, niż walczą. Choć jeżeli zostaną zmuszone, są śmiercionośnymi przeciwnikami. Rogi, wraz z twardymi zębami i kopytami stanowią broń, którą nie łatwo pokonać. Konie księżycowe potrafią wyrywać mięso z ciała żyjącego napastnika. Rogami często przebijają płuca, lub serce. Ich naturalnymi wrogami są stada Wilkorów, Wilków Zielonych, czy innych dużych drapieżników, ale tylko jeśli znajdują się w grupie. Pojedynczy osobnik nie ma szans w walce z ithillienem. Nie raz nawet niewielka grupa zostaje pokonana. Co nie znaczy, że konie księżycowe są wszechmocne. Jeśli chodzi o ich stosunek do elfów, jest on przyjazny. Ithillieny zostały udomowione przez Górskie Elfy tysiące lat temu. Od tamtego czasu elfowie dbają o nie jak o przyjaciół, a nie tylko wierzchowce. W hodowlach nie pozwala się krzyżować koni księżycowych z innymi odmianami. Elfy niezwykle cenią sobie czystość tej rasy. Zachowanie ithillienów wobec humanoidów jest mocno zależne od nich samych (humanoidów). Rogi i wyrostki kostne, z magicznym światłem wewnątrz służą do komunikowania się koni z elfami/ludźmi i tym podobne. Koń księżycowy potrafi nawiązać kontakt z dowolną istotą, jednak robi do dość rzadko, wyjątek stanowią ludzie, którzy go otaczają. Ze swoim jeźdźcem nawiązują natomiast tak silny kontakt, że nie musi on wykonywać żadnych ruchów, by pokazać zwierzęciu co ma robić, jak się poruszać. Wystarczą jedynie myśli jeźdźca, a koń podporządkowuje się nim. Nie jest to jednak takie proste, ponieważ niektóre konie nie chcą być dosiadane, przez wybranych humanoidów. Zwykle to nie jeździec wybiera konia, a koń jeźdźca.
Informacje dodatkowe
Konie księżycowe wykorzystuje się w elfich armiach. Ich oddziały są zabójcze. Jeźdźcy wyposażeni w łuki lub kusze i miecze, z lekkich metali dosiadają ithilienów. Nie nadają się do pierwszego szeregu, ale po wybiciu przedniej części formacji przeciwnika ruszają w pogoń i dzięki swojej prędkości, okrążają wrogą armię i wybijają wszystkich na jej obrzeżach. Ich niesamowicie przyczepne kopyta i elastyczność ciał sprawia, że mogą wykonywać szybkie i sprawne zwroty. Poza tym oddziały ithillienów są w stanie walczyć w górach i na stromych zboczach.
Ithillieny mogą biec niezwykle szybko i stosunkowo długo, pod warunkiem, że nie są, lub są minimalnie obciążone. Królewskie dwory używają tych koni do przekazywania pilnych wiadomości. Ithilliena obciąża się tylko ogłowiem i jeźdźcem. Dlatego w Górach Księżycowych, kurierami i zwiadowcami zostają najczęściej kobiety. Są one lekkie i nawiązują z wierzchowcami więź, szybciej niż mężczyźni. Kurierki i zwiadowczynie dosiadają swoich rumaków nie używając siodła.
Klacze są znacznie szybsze od ogierów, jednak szybciej się męczą. Tymczasem ogiery i wałachy mogą biec wolniej, ale wytrzymują dłuższe dłuższe trasy.
Ciąża klaczy ithiliena trwa od dwunastu, do czternastu miesięcy, ale samica rodzi zawsze dwa młode. Rzadko zdarza się, by źrebie było jedno. Co ciekawe, jeżeli jedno z bliźniąt umiera, drugie, choć urodziło się zdrowe umiera razem z nim. Dzieje się tak tylko w początkowej fazie życia, czyli tuż po porodzie. Kiedy źrebięta staną na nogi, ich więź zostaje rozerwana, a zdrowie i życie jednego, nie ma wpływu na drugie z rodzeństwa. Źrebaki rodzą się jedynie z malutkimi wypustkami na głowach, rogi zaczynają rosnąć dopiero około szóstego miesiąca życia.
Konie księżycowe kruszą skały. Tak, ich zęby są w stanie wgryzać się w skały i kamienie, nie trawią ich, a jedynie odrywają kawałki w poszukiwaniu kryształów, czy minerałów. Najmniejsza wypustka na ich pysku jest czymś w rodzaju dodatkowego zmysłu, dzięki niej ithillieny znajdują pokarm znajdujący się w skale.
Są uważane za najdroższe konie na świecie. Kupno ithilliena graniczy z cudem, ponieważ Górskie Elfy uważają te istoty za najpiękniejsze i najszlachetniejsze. Opieka nad koniem księżycowym jest niezwykle ważna. Bycie opiekunem, czy stajennym nie jest żadną ujmą, wręcz przeciwnie, stajenni, zajmujący się ithillienami są postrzegani jako wyjątkowi. Nawet sprzątanie w stajni jest zajęciem cenionym.
Ugryzienie przez ithilliena najczęściej kończy się tragicznie. Ich zęby wyrywają mięśnie i przegryzają kości. Koń ten potrafi oderwać humanoidowi połowę twarzy, wraz z kośćmi. Ci, którzy po spotkaniu z tym niezwykłym koniem doznali wyrwania mięśnia, czy pogruchotania kości najczęściej umierają z wykrwawienia, lub dostania się kawałków kości do krwiobiegu, który powoduje zator.
Konie księżycowe mogą wędrować po górach, górskich szlakach i stromych zboczach. Umożliwiają to ich kopyta oraz budowa ścięgien i mięśni. Są zwinne i z łatwością odszukują odpowiednich niecek, w których zmieszczą kopyta, by wspiąć się w górę, lub zejść w dół.