Nibypies Płowowłosy
Nibypies Płowowłosy | |
---|---|
Grupa | Pradrapieżne |
Nastawienie | Neutralne |
Odżywianie | Mięso/Jajo/Życiożerne |
Występowanie | Równina Eravall, Równina Rafgar oraz Laarin |
Populacja | Średnia |
Spis treści
Wygląd
Gdyby to potężne zwierzę było opisywane przez niezaznajomionego z bestiologią łyczka, który wcześniej nie widział go na oczy, pewnikiem stwierdziłby, iż ma do czynienia z psem bądź wilkiem, od biedy innym psowatym, choćby przerośniętym lisem. Nic bardziej mylnego - nibypies płowowłosy (nazwa adekwatna do wyglądu stworzenia) należy do starej, wymarłej gdzie indziej grupy zwierząt, zwanej pradrapieżnymi. Nibypies należy do dużych zwierząt, przeciętny osobnik osiąga rozmiary wyjątkowo wyrośniętego niedźwiedzia polarnego (wysokość w kłębie - ok. 5,7 stopy (170 cm) przy masie dwóch lwów stepowych [~17,3 cetnara (~700 kg)]. Samice (z reguły nazywane sukami) są 15-25% mniejsze od samców (określanych jako psy). Umaszczeniem - jak na psa, choć nie jest prawdziwym psem - nie może się popisać. W naturalnym środowisku stwierdzono występowanie osobników żółtych i łososiowych, niekiedy występuje tzw. gwiazdka na czole zwierzęcia. Rzadkim przypadkiem są narodziny szczeniaków turkusowych. Połączenie dwu powyższych cech to rarytas nad rarytasy i prawdziwe mecyje, niekiedy utożsamiane z bogami. Istnieje utarte porzekadło “spotkać turkusowego, gwiaździstego psa”, oznaczające ni mniej, ni więcej jak “złapać/chwycić boga za nogi”, czyli “mieć olbrzymie szczęście”.
Odżywianie
Nibypies, jak każdy pradrapieżny, głównie jada mięso upolowanych ofiar. Zazwyczaj bywają nimi świniowate, jeleniowate, wielbłądowate, wołowate (kozy, owce, antylopy, bydło), niedźwiedzie, nosorożce, młode mamuty i słonie. Oczywiście dorosłych, zdrowych samców nie atakuje sam, na większe, silniejsze zwierzęta poluje cała wataha. Poza upolowaną zdobyczą i padliną (którą jedzą, gdy nie ma w zasięgu lepszego kąska), nie wzgardzi jajami (głównie żółwimi) oraz miodem, który stanowi przysmak tego gatunku. Nibypies charakteryzuje się jeszcze jedną, niecodzienną zdolnością. Potrafi czerpać energię z sił witalnych żywych stworzeń. Zazwyczaj wchłania ją przy pomocy otwartego pyska.
Zachowanie
Zwierzę to żyje w stadach, zwanych watahami, rzadziej sforami. Przeciętnie w skład takiej grupy wchodzi do dwudziestu osobników, chociaż zdarzają się też liczniejsze. Wataże przewodzi dominująca para, zwana cesarską. Inni członkowie stada mogą posiadać potomstwo, ale pierwszeństwo w karmieniu przypada oczywiście przywódcom. Nie ma to znaczenia, gdy zwierzyny jest pod dostatkiem lub kiedy ocean wyrzuca na brzeg konającego walenia, jednak w suchych okresach tylko dominujące w stadzie nibypsy mogą sobie pozwolić na taki luksus, jakim jest odchowanie kolejnego miotu. Drapieżniki gnieżdżą się w jaskiniach lub norach z reguły wykopanych przez siebie, chociaż zdarzają się przejęcia leży borsuków, lisów itp. Specyficzną cechą tych pradrapieżnych jest swego rodzaju taniec godowy. Psy najpierw wykonują wokalne popisy, a gdy zwycięzca nie zostanie wyłoniony, następuje część perfumeryjna. Każdy zalotnik tryska w powietrze płynnym piżmem z gruczołów znajdujących się po bokach u nasady ogona, kręcąc się wokół siebie lub przestępując z łapy na łapę. Samiec o silniejszej, bardziej aromatycznej woni jest dopuszczony przez samicę, przegrany konkurent odchodzi, szukać szczęścia gdzie indziej. Rzadko zdarza się sytuacja, w której suka akceptuje więcej niż jednego psa naraz. W innych zaś populacjach to samice rywalizują o względy samców. Niezależnie od tła społeczno-polityczno-kulturowego po półtorarocznej ciąży przychodzi na świat od dwóch do pięciu szczeniąt, którymi zajmuje się cała wataha.
Informacje dodatkowe
Nibypsy są najbardziej rozpowszechnionymi pradrapieżnymi na ziemiach ojczystych dla Eravallów. Przetrwały one tam dlatego, ponieważ nie zaznały konkurencji o zasoby ze strony wielkich kotów, psowatych i niedźwiedzi. Co prawda na tych terenach występują niedźwiedziowate, np. bambusożerca xsiang mao czy też nadrzewny czarnodźwiedź miodojad, jednakże żaden z powyższych nie wykazuje preferencji pokarmowych w stosunku do kopytnych rozmiarów większych od dzika. Równina Eravall znana jest przyrodnikom z wielu bytujących w jej obszarze form tygrysa. Kot ten stroni od terenów niepokrytych lasem, a na wybrzeża rzadko się zapuszcza. Z reguły ma to miejsce jedynie wtedy, gdy coś wielkiego (np. wieloryb) wyzionie ducha na plaży.
Ludzie i elfy nie zwalczają nibypsa w żaden sposób. Zwierz nie stanowi zagrożenia ani dla nich samych, ani tym bardziej dla wielu gatunków udomowionych stanowiących inwentarz gospodarski. Czasami zginie zabłąkana owca czy ciekawski buhajek, ale nie powoduje to od razu chęci wybicia całej populacji tego drapieżnika w danej okolicy. Tym bardziej, iż zarówno naturianizm, jak i religia Pana uznały to zwierzę za symbol bóstwa i najwyższą formę uduchowienia za razem. W przypadku Matki Natury jest to poniekąd zrozumiałe, natomiast niektórzy wyznawcy drugiego kultu poszli za wskazówkami pewnego Emisariusza Shih Tzu, będącego najwyższym kapłanem w kompleksie świątyń Bai-Chi-Wo położonym na przedmieściach Veraqu. Sam Najwyższy miał się mu jakoby ukazać we śnie właśnie pod postacią nibypsa o nietypowej, turkusowej sierści i niebieskich oczach. Zwierz miał na czole białawą plamę w kształcie gwiazdy -zupełnie takiej, jaką powszechnie uważa się za symbol Pana.
Ten największy z pradrapieżnych wbrew pozorom może okazywać przyjacielskie nastawienie. Niektóre społeczności elfów, ludzi oraz zmiennokształtnych oswoiły ten gatunek, by strzegł ich dóbr przed drapieżcami lub zbójami. Niekiedy można zaobserwować straż przybrzeżną patrolującą nadmorskie tereny razem z nietypowymi -jak na Alaranię - towarzyszami. Nibypsy strzegą też świątyń Najwyższego na zachodzie przed rabusiami i wandalami.
Piżmo nibypsa stanowi cenny surowiec perfumeryjny oraz składnik alchemiczny. Ponieważ można je pozyskać nie czyniąc krzywdy zwierzęciu, populacje tych drapieżców nie maleją. Ba, zaobserwowano rozszerzanie się zasięgu ich występowania coraz bardziej na południe oraz wschód. Północ stanowi - póki co - barierę nie do przebicia ze względu na siarczyste mrozy.